Muki Muki
15653
BLOG

Narodziny Wenus – Pallas Ateny.

Muki Muki Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 220

 Kiedy więc się to zdarzyło i było i się dopełniło, że się czas i rok ziemi, tej planety zmienił?

Bóg podobno przyspieszył bieg planet.
Tylko, jaki Bóg, kiedy i oczywiście gdzie to uczynił?
 
Zdumiewające jest to i niemal nieprawdopodobne, ale żaden z naukowców nie kwapi się, aby ustalić, kiedy dokonała się owa zmiana czasu pomiędzy długością roku w wymiarze 360 dni i przesunięciem orbitalnym planety na orbitę o długość 365 dni.
Żaden z naukowców również nie wykazuje najmniejszego zainteresowania ustaleniem czaso-okresu lub przedziału czasowego pojawienia się Wenus w naszym systemie słoneczno – planetarnym.
Dziwna i zdumiewająca zmowa milczenia i tuszowania tematu panuje wszędzie.
 
Wenus jest niedostępna. Niebywały pomór kasujący wszystko i wszystkich na dzień dobry i nastająca po nim nieustanna cisza.
 
Naukowcy dokonują niebywałych odkryć na miliony lat światła stąd miary ziemskiej odległości, ale nie potrafią wykazać się jakąkolwiek wiedzą w postaci wyjaśnienia ewenementu Wenus.
Przyczyna tego?
*. Tam na miliony lat światła można zmyślać brednie niebywałe, tu pod nosem każdy może sprawdzić te głoszone mądrości. To pierwsza przyczyna.
*. Druga, gorsza- powiększa i dalekosiężna:
Musieliby przyznać ze życie znacznie wyższe i na wyższym poziomie inteligencji technicznej ingerowało w ten układ i cud, co podważałoby i tak naciągnięte jak gumka u majtek doktryny religijno-kościelne. O jedynym przejawie i wytworze życia na tej planecie we wszechświecie.
Ten kościelny kit już się przejadł wszystkim zdroworozsądkowym. Reszta albo oklapła albo się szamocze bez widocznego celu.
Tabu– jednym słowem zakaz nad zakazy ponad wszystko i wszystkich.
 
Dlaczego ta nędzna Wenus jest taka ważna,że tyle krwi potrafi napsuć?
Nowłaśnie, – dla czego?
 
Możemy podarować siebie opisy i przypisy starożytnych ludów opowiadających o katastrofie wiązanej z Wenus. Wielu zauwazyło że mielibyśmy ogromną trudność odnaleźć tych, którzy o tej katastrofie nie zostawili nic po sobie w swych przekazach czy zapisanych objawieniach tak jak to się twierdzi.
 
Pradawne archiwa wpisy, zapisy i przekazy  aż kipią od informacji a ile archiwów jest nie odsłoniętych? Nie odkryte albo wyciszone, obłożone zakazem nie tylko dotykania, ale i widzenia czegokolwiek i rozumienia czegokolwiek? sam, tego doświadczyłem.
Uporządkowanie informacji o Wenus z czym sie zgadzam za innymi na całe lata całym rzeszom naukowców dałoby prace w pocie czoła a co czynią? Gnuśnieją z lenistwa.
 
Zapiski w przekazach od ludzi sprzed 15-13 000 lat wydają się jednoznaczne. Przybyło coś, czego nie było. Zdarzyło się coś, czego nigdy wcześniej nie widziano. Najcenniejsze sa Chińskie i Sumeryjskie tablice.
No dobrze zdarzyło się nie zdarzyło, ale co nam to daje i jak to udowodnić ze tak a nie inaczej było lub nie było i się zrobiło czy zdarzyło.
Więc. Tak.
Wydarzenie to znali i opisywali mieszkańcy Pacyfiku, na dalekiej Syberii i Azji terenach obecnej Kanady, Kirgizi a także u Eskimosiów. Nie wspomniawszy o ludziach w Indiach, Chinach czy Australii. Wszayscy oni maja swe podania i swe opowiadania o Wenus.
Czy to nie dość poważny powód, aby to zdarzene badać a nie odwracał oka od problemu udając głupca?
 
Ustalimy, więc na poziomie naszych możliwości ze strzępków tych informacji, które się przedarły przez sito cenzury naukowej przeznaczonej dla maluczkich.
*. W ogóle czy kiedykolwiek to było?
*. Kiedy to zdarzenie się ziściło?
*. Jaka była tego przyczyna, czy to stan naturalny czy wymuszony zdarzeniem, oraz konsekwencje i pozostałości po tym fakcie?
 
Jedynym, który tym temacie zajął się bardziej jak na poważniej był Immanuel Velikovsky, nieprawdopodobnie wyśmiany i wyszydzony przez establishment nauki tamtych czasów. Velikovsky uzasadniał przyczynę zjawiska Wenus ale nie potrafił tej swej wizji uzasadnić w całości ani wskazać miejsca skąd owa Wenus przybyła by do tutejszego układu planetarnego.I uwążął ją początkowo za kometę.
 
Dobrze rozumiał ze Wenus przybyła, bo w erzezwanej  wenusjańską, z której pochodzą  stare i prastare sumeryjskie, chaldejskie i indyjskie dokumenty, jak i relacje astronomiczne, oraz wpisy w gwiazdowe tabele,Wenus w zapisach brak.Nie istnieje, nie ma tej planety, ani na własnej orbicie ani na żadnej innej znanej.
Wenus nie występuje, chociaż jest to ”planeta” (ale ja nie uważam aby Wenus była planetą), której nie sposób nie zobaczyć lub przeoczyć, czy pominąć ponieważ jej jasność na nieboskłonie jest druga co do wielkości po Jowiszu.
Więc gdzie była, kiedy jej nie było?
I kiedy jej nie było to skąd się pojawiła?
Oczywiście wiele w koncepcji teorii Velikovsky'ego było astronomicznie naiwnych w swym założeniu czy wyjaśnieniu, ale też nie wszystkie byly one złe i należy oddać w całości ukłon na sposób wyjaśnień, jakie przedstawiał. Nie będę tego omawiał teraz, bo nie jest to biografia Velikovsky'ego.
 
Ja postrzegam nasz system planetarny jako trzy pasy naszego słońca, w których to passach umieszczone są naturalnie i nie naturalnie planety i odpady po planetarne.
Słońce:
PasKamienny:
PasGazowy:
PasŚmieciowy:
 
Najbliższy słońcapas Kamienny, planet kamienno gazowych. Ten pas od początku był pusty. Umieszczono tu nienaturalnie poprzez ingerencje istot technicznie wyższych planety takie jak.
Merkury, …....., Ziemia + Księżyc, Mars, i na samym końcu strwożoną Wenus.
 
PasGazowy: Jowisz, Saturn, Uran, Neptun,i część orbityPlutona.
Te planety powstały drogą naturalną jako wytwory tego słońca i planety, której już nie ma a kiedyś była na orbicie okołosłonecznej TIAMAT.
 
PasŚmieciowy:materiały po kolizyjnie planetarne w tym systemie i po części orbita Plutona.
 
W Pasie Gazowym przed obecną orbitą Marsa istniała planeta wodno-gazowego olbrzyma zwana przez starożytnychTIAMAT.
Na miejsce tej planety po eonach czasu zakotwiczono planetę, którą ja oznaczam symbolem XX.
Różne nazwy i imiona jej wymyślono, nie wiem, które jest poprawne, więc nie używam żadnego z tych niby podawanych, niby poprawnych.
Mógłbym wymyślać milion innych, ale, po co to czynić skoro było by to nie poprawne?
 
*. Egipcjanie utożsamiali planetę Wenus z Boginią Izydą.
*. Cheops wzniósł świątynie Izydy obok domu Sfinksa i uwiecznił to na steli, którą naukowcy nonszalancko uznali jako podróbka i falsyfikat i oczywiste jednogłośnie oszustwo, bo wedle ich rozumienia Piramid wtedy jeszcze nie było. Tak głoszą, a jaka w tym prawda?
*. W Asyrii i Babilonii Wenus kojarzono z boginią Isztar.
*. Grecy czcili Wenus jako boginie Pallas Atenę.
*. Starożytni zaś grecy twierdzili ze Wenus wyskoczyła z głowy Jowisza a narodzinom tym towarzyszyły gwałtowne burze nia na Niebie i Ziemi. Wenus wtedy poleciała w stronę Ziemi do wnętrza systemu i trudno było rozpoznać czy to nadlatuje Jowisz czy jego potomek.( jeden z kszięzyców), tak brzmią wpisy i tłumaczenia.
*. Jak głosi Iliada, Wenus została przez Jowisza zamieniona w rozżarzoną gwiazdę która spadła na Ziemię.
 
Arystokles z Messeny podaje, że Jowisz - ”Zeus”, otoczył nienarodzoną Wenus – Pallas Atenę- obłokiem, a następnie rozerwał chmurę uderzeniem pioruna.
 
W tym czasie, kiedy to miało się dziać lub działo mit o Featonie, czyli inaczej nazywanym Nibiru-Mardukiem, opowiada o tym, że planety opuściły swoje pierwotne orbity, zaś Wenus pojawiła się jak nowa planeta.
 
Arystokles z Messenypodaje, że w Jowisza uderzyło jakieś ””ciało w domyśle”” które zanurzyło się w obłokach samego Jowisza skąd wyskoczyła planeta zana Wenus.
Tak, więc wielka czy wielgachna kolizja międzyplanetarna towarzyszyła narodzinom Wenus i w tej kolizji brał udział Jowisz i inne ciało niebieskie (planeta XX), z której wtórnie przy mniej czy bardziej aktywnym uczestnictwie Nibiru-Marduka zwanego też Faetonem tenże Jowisz miał zapłonąć.
 
WENUS...więc moim zdaniem i rozumieniemNIE JEST ŻADNĄ PLANETĄ - .. JESTzatemJĄDREMPLANETY ..””XX””, krążącej poprzednio pomiędzy obecną orbitą Marsa a Jowiszem. (Muki).
 
Wiedząc zaś obecnie, jaka jest wielkość Wenus jako jądra planety.. XX .. możemy wymodelować mniej więcej wielkość samej planety podązającej do kolizji z Jowiszem, krążącej na orbicie pomiędzy obecnym Marsem a Jowiszem o czaso - obiegu słonecznym 280 - 380 dni orbitalno obiegowych.
(Nie podaje poprawnej wartości, bo na tym poziomie nie ma potrzeby ustalać stałego przedziału prędkości orbitalnej planety).
 
Wtórne sprawdzenie założenia polega a wyliczeniu niezbędnej masy krytycznej do zapłony Jowisza jako drugie słońce w tym systemie planetarnym.
Masa takiej planety powinna być równa masie krytycznej zapłonu lub ją lekko przekraczać.Wiemy zaś, jaką masą dysponuje teoretycznie Jowisz. Różnice łatwo odszukać. Wiedząc że nie tylko Jowisz i owa planeta, ALE TEZ I ”KSIĘŻYC”, COKOLWIEK TYM OKREŚLENIEM SYGNOWANO UCZESTNICZYŁ W KOLIZJI.
Słowo użyte Księżyc może być mylące, ponieważ idzie tu o zaprogramowanego satelitę tej planety moim zdaniem ( XX) a nie księżyc naszego, ziemskiego satelity.
 
Domyślne twierdzenie czy też założenie o zapłonie Jowisza jako drugiego Słońca w tym systemie planetarnym nie jest pozbawiony sensu, ponieważ starożytne przekazy i mity mówią nam o tym samym.
 
Fiński epos Kalewala, to jedna z najwspanialszych i najpiękniejszych opowieści o losach i dziejach ludzkości, porównywalny przez wielu znawców do skandynawskiej Eddy.
Epos podzielić można na dwie części. Pierwsza część to runiczne pieśni o stworzeniu świata, drugie świadczą o jego urządzaniu .
W Kalewali tematycznie jest mowa o przede wszytskim o potfornym siejącym zgrozę pożarze jaki był na Ziemi, o ostatniej wielkiej bitwie stoczonej przez ludzi z "Bogami", o potopie świata oraz o tym ze zapadłynieprzeniknione ciemnościna naszej planecie.co mnie interesuje najbardziej,
 
Najwyższy Bóg w Kalewali to .. Ukko.., utożsamiany przez innych z Jowiszem.
W pieśni 47spotykamy się z hipotezą ze Jowisz został zaplanowany jako drugie słońce.
 
W tej pieśni 47 Ukko jako pan najwyższy ( Nibiru-Marduk ) wprowadza ciemność i dokonuje próby skrzesania ognia w niebiosach, aby stworzyć nowy księżyc i nowe słońce.
 
Ukko- skrzesał ogień w złotej sakiewce ze słońca, wręczył ten ogień dziewicy, pannie niebios, i kazał jej kołysać go, tą iskrę, aby urodziło się nowe słońce i nowy księżyc.
 
Podobne treści w przekazach są i w greckich przesłaniach:
 
””Ogień wypadł jej z ręki i tysiąc dziur wypalił w czarnym nad ziemią mroku. (...)”””
”” Tak błyskawicą ogień przeleciał z jej rąk ku ziemi, przez dziewięć kręgów nieba, sześć wielobarwnych sklepień ten płomień gorejący żarem ku ziemi świecił, (...).
 
Widzimy poprez takie tłumaczenia ze to inne istoty, kosmici założyli, iż powstanie nowe słońce i nowy księżyc aby rozpoczeła się nowa era w dziejach świata.
Możliwe ze mieszkali w systemie dwu słońc. To tlumaczyło by ich zachowanie i dążenia. Ale co miało się stać ze starym księżycem. Przecież on był satelitą planety ziemi.
 
Świetne w wyjaśnienie: Ukko skrzesał ogień w złotej sakiewce ze słońca.....
Ten ciekawy zapis oznacza ze Ukko najwyższy Bóg rozpalił proces termojądrowy a złota sakiewka to rodzaj ogromnego reaktora, kilku reaktorów lub rodzaj bomby atomowej ( jądrowej) i przeniósł je na ciało kosmiczne planety, którą skierował na Jowisza doprowadzając do zderzenia trzech mas kosmicznych. Jowisza, planety XX i jej najprawdopodobniej księżyca.
W pieśni 49;
Rozumiemy że kosmitów prześladowały z jakiś powodów ciągłe niepowodzenia i awarie, to jest oczywiste. Dlatego byc moze Jowisz nie zapłonął a planeta XX nie trafiła w pas równikowy, nie zwiaząła się masowo z Jowiszem. itd.
 
””..Ilmari wykuł nowy księżyc i nowe słońce, jednak nie udało mu się ich rozpalić...(...).”””
 
Wieu ludzi próbowało interpretować Kalewale na różne sposoby. Jeśli moje widzenia są poprawne ich prace pójdą do kosza jako bezużyteczne i nie odpowiadające intencjom autora Kalewali.( Muki).
 
Kim był Ukko uważany za pana najwyższego?
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można uznać ze to dowódca może cesarz czy najwyższy namiestnik na Nibiru –Marduku zwanym też Featonem.Lub sam Nibiru-Marduk
Złota sakiewka to reaktor termojądrowy.
 
Skrzesanie iskry w sakiewce to zapalenie reaktora termojądrowego, który symbolizował młode nowe rodzące się słońce.
Trudno ustalić, czym lub, kim był ów nowy młody księżyc, który już był wykuty przez Ilmari, ale jeszcze się on nie narodził.
Velikovsky wyliczył a może chyba jednak bardziej założył, że stało się to mniej więcej 13 000 lat temu.
Ja wyliczyłem ze zdarzenie to sięga przedziału 14 400 lat wstecz, czyli przed naszą erą. Nie podaje pełnej daty tylko wartości orientacyjne, ponieważ jeszcze nie ma uzasadnienia wyjawiać właściwego czasu zdarzenia. Zaś w chwili obecnej nie jest to ani niezbędne ani poprawnie wskazane.
Proszę pamiętać ze planeta nasza przeszła już przez dwa kataklizmy, wielki pożar na całej planecie i wszechświatowy potop. A o tym prócz Kalewali zaświadczają przekazy indian, chociażby Hopi. Wtedy ziemi zagrażało nowe niebezpieczeństwo. Utrata życia wszelakich form ożywionych na tej planecie. Dokładnie tak samo jak to się stało z Marsem.
 
Jak to się odbyło?
 
Pomińmy wszystkie  interpretacje bogów  w nasz system i przyjmijmy ze wszystkie planety są na swych miejscach i na swych orbitach opcjonalnie rozmieszczone.
 
Pomiędzy Marsem a Jowiszem znajduje się nie znana planeta XX a pomiędzy Ziemią a Merkurym jest puste miejsce i Wenus jako planety nie ma na tej orbicie.
 
Bogowie postanawiają zapalić drugie słońce w postaci Jowisza.
W tym celu chcą wykorzystać planetę XX znajdującą się na bezpośredniej orbicie tuż przy Jowiszu.
Postanowili ze przesuną jej orbitę i spowodują ze wraz z wykutym nowym księżycem, ale jeszcze nie ””narodzonym”” ale zaprojektowanym, zderzy się z powierzchnią Jowisza doprowadzając do przekroczenia masy krytycznej Jowisza i wspomogą to przedsięwzięcie zapalając reaktor termojądrowy może dwa lub trzy takie reaktory umieszczone na powierzchni tej planety i zdetonują to w chwili zderzenia się mas. Czym doprowadza do przekroczenia masy krytycznej i samozapłonu gazowego olbrzyma. A może rozmieszczą więcej takich nuklearnych punktów jak w głowicy jądrowej do jej zapłony i zagęszczenia masy krytycznej.
Do tego skorzystano z przelatującego Nibiru-Marduka. Owa niby planeta, podwójne jądro nie zapłoniętego czarnego ( elektrycznego) słońca nie z tej przestrzeni posłużyło za statek transportowy.
 
Wen-2
Przelatując w pobliżu spowodował uchylenie orbity planety XX i pociągnął ja za sobą, przez co skosiła swą eliptyczną orbitę i wydłużywszy ją podążyła na spotkanie z Jowiszem. Na przyszłe zderzenie czołowe.
Miała uderzyć w oś Jowisza w jego pas równikowy, doprowadzając do zbicia się masy i utworzenia masy krytycznej, ale najprawdopodobniej Nibiru odchodząc z orbity przelatującej, skosił planetę XX na swej orbicie zderzeniowej i zamiast w równik planeta zderzenia trafiła w południową cześć Jowisza.
Uderzenie i tu nie było na wprost – czołowe, ale skośno-boczne typu bilardowego.
Przez co masa planety XX wbiła się w powierzchnie Jowisza bocznie w jego południową część planety.
 
To uderzenie spowodowało wygenerowanie trzech zdarzeń.
*. Masa XX wbijając się w powierzchnie Jowisza wybiła w nim ogromną nieckę, wgłębienie, którą dziś widzimy jako czerwoną plamę.
Uderzenie boczne – poślizgowo – bilardowe, spowodowało ze jądro tej planety, zamiast wbić się w masę Jowisza zostało odrzucone siłami być może sprężystości i eksplozji termonuklearnych, przez co jądro nie zostało zniszczone, ale wyrzucone ( odbite) na zewnątrz i z obłoków Jowisza wyskoczyła Pallas Atena, czyli nasza Współczesna WENUS.
I poszybowała w głąb układu planetarnego ku słońcu i w kierunku ziemi, ciągnąc za sobą ognisty ogon.
wen-Nib-Feat
 
Rozgrzane i parujące jądro planety XX zbliżając się do ziemi świeciło i za sobą ciągnęło ogon przypominając kometę, w którym nie można było dojrzeć i poznać czy zbliża się rosnący w oczach Jowisz czy jego następca.
To pędzące na oślep bez stacjonarnej orbity jądro planety XX, czyli nasza Wenus, walało się po całym systemie od Jowisza do Merkurego przytrzymywane grawitacją naszego Słońca.
Orbita tej pędzącej na ślepo Wenus rozżarzonego do białości i stygnącego jądra planety XX, przecinała wszystkie wewnętrzne orbity planet gazowo – kamiennych. Merkurego, Ziemi i Marsa. W każdej chwili mogła skasować dowolne planety. Zagrożenie realne było na 1000 % ze stanie się karambol i gorąca Wenus walnie w którąś z tych planet. Katastrofa wewnątrz układowa była jak w banku - nie unikniona.
I wówczas stał się cud nad cuda, przekraczający swą manifestacją wszystkie inne cuda, nie możliwy w naturze, nieprawdopodobny i nie spotykany.
Ogromne gorące rozżarzone pędzące na oślep ciało kosmiczne wyhamowało i zakręciwszy do wnętrza układu otrzymało stacjonarną orbitę, okołosłoneczną.
Ale wcześniej zrobiło jeszcze mniej czy bardziej porządny porządek z Marsem. Zabiło ona Marsie wszelakie życie.
Walnęło w Marsa, zabijając wszystko na tej planecie. A jak się eto stało i dokonało to może nieco później,
Pallas Atena wojownicza grecka księżniczka – Wenus, dostała stacjonarną orbitę pomiędzy Merkurym i Zmienią i ugrzęzła na tej orbicie on niemal zerowym mimośrodzie...............
 
Nieprawdopodobny cud. Niemal;że nie możliwy w naturalnych warunkach, nie spotykany.......
Co za Bóg w to tutaj zaingerował?
Czyje Boskie paluszki tak zadziałały ze uratował życie nam wszystkim, co było i istniało na tej planecie?
To był prawdziwy siłacz, Bóg niebywały wszechmocny.
I zdumiewające cud nr2.
Od tego czasu znikają Bogowie partacze – gmeracze. W tym systemie następuje względny spokój. Po bogach zapadła niebywała cisza, Bogowi partacze znikneli na dobre.
Przecież temu Bogowi fizycznemu realnemu czy to sztuka jedna czy zespół czy wielu należą się podziękowania ponad wszystko. Hołdy wielkie. Tylko dzięki nim żeśmy przeżyli istniejemy my i nasi ojcowie istnieli i nasi dziadkowe.
Dlaczego w nas jest tyle niegodziwości. Przecież my obecnie zostaliśmy zapędzeni w jakiś potworny kanał niechęci nienawiści zła. Niemal nic nas nie łączy poza rozdzielającą wszystkich wzajemnej wrogości. Nie ma chyba na świecie kraju, w którym wylewa się tyle wrogości i nienawiści, co w naszym.
Powinniście się nad tym zastanowić.
Bo wraca powtórka z Historii, a jaka ona będzie zależy tylko i wyłącznie od Nas samych.
 
Niezliczone relacje mówią tym ze, kiedy to się stało, kiedy to się wydarzyło na ziemi z jednej strony przez 4 dni nie zachodziło słońce, kiedy po drugiej stronie planety, stronie przeciwnej przez 4 dni panowała wielka ciemność.
W przykładzie w dziele ””Historie des nations civilise’es du Mexique”” w ( Historia cywilizowanych narodów Meksyku) zapisano :
 
....Później Słońce nie chciało się pokazać i przez cztery długie dni świat pozbawiony był jego światła.Następnie pojawiła się wielka gwiazda, która po raz pierwszy wzeszła na wschodzie.
Kolejność pór roku oraz długość dnia i nocy uległa zmianie i pomieszaniu.
Wówczas to stało się ze ludzie na nowo porządkowali dni i noce i godziny stosownie do powstałej różnicy czasu.
 
Z drugiej strony planety na pamiątkę tego wydarzenia, w ziemi, którą dziś zwiemy Egiptempostawiono w mieście Giza kompleks piramidalny 9 piramid, które miały zaświadczać dla mądrych i rozumnych w zrozumieniu przekazów i wiedzy o czasie i miejscu tego zdarzenia, czyli narodzenia się planety Wenus, zwanej Pallas Ateną,Wenus, ale też również Chak-Ek (czerwona gwiazda), Kukulkan, Chaska ( Falisto włosy), Quetzalcoatl ( Pierzasty wąż), ponieważ Wenus ciągnęła za sobą ognisty warkocz, rozżarzonych odpadów wstępnego schładzania się powierzchni.
 
                           Zostały stworzoneNowe niebiosa i nowa ziemia .
 
Kto zaś zna lub pamięta ten znajomo brzmiący zapis z Adama?:
 
                         OTO Ja stwarzam wam nowe Niebiosa i nową Ziemię.
 
Dokładnie tak jak zapisano.
Wstępnie opisałem pojawienie się i narodziny Wenus – Pallas Ateny, czego nie uczynił Velikovsky. I nikt inny jak mi do dziś wiadomo.
Kto obali moje widzenie i rozumienie opisane tu skrótowo, ale na tyle przejrzyście, aby do wyjaśnień dołożyć historyczne fakty i przekazy bez kantu, szachrajstwa i naciągania?
 
Czym więc jest ów kompleks w Gizie i co nam mówi i na co wskazuje?
 
Jeśli sądzicie, że wskazuje na ORIONA to tak, fakt, to prawda, ale prawda zmanipulowana tylko dla Was wszystkich naiwnych, abyście nie szukali i nie rozumieli tego, czego zrozumieć sami nie powinniście nigdy.
 
 
Przerwa, chwilowa drodzy czytelnicy, ciut się zasapałem,

Pozdrawiam:

Muki
O mnie Muki

Wydaje się, że jestem podróżnikiem, po czasach i kartach zamierzchłej historii. W mym zainteresowaniu leżą dokonania prastarych ludów, Sumeru – Indii – Egiptu – Azteków – Majów. I część zwana Mitologią w dokonaniach i osiągnięciach astrofizyczno - geodezyjnych. Uwielbiam, kryptografie i kryptologie, poszukując dnia wielkiej przepowiedni, w którym ma odejść stąd ród Adamowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie