Muki Muki
4035
BLOG

Dipolowy Interwał Czasu.

Muki Muki Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 117

Czym jest czas – i manifestacja jego według Mukiego.

 
Nikt nigdy nie przedstawił w zadniej pracy i na żadnej stronie internetowej takiego sposobu rozwiązania problemu natury czasu, jaki tu zostanie zaprezentowany. Bynajmniej mi nie jest to do dziś wiadome.
Ten anons wycinka całości pracy jest autorską forpocztą rodzaju i sposobu widzenia świata i miedzy innymi i czasu w tym świecie odpowiedzialnego za życie całości tak materialnej jak i nie materialnej części materii i energii.
 
W chyba wszystkich językach świata napisano tyle treści w temacie czasu, przestrzeni i energii, jako odpowiedź na zawartości starożytnych pism. W tym wszystkim te 99,9 % tych wszystkich wpisów, opracowań, wydań i materiałów, zawartych w nich treści to nie tylko wytwór fantastycznych wyobrażeń autorów o rzeczywistości, ale też ogromny i niepoliczalny stek najoczywistszych bzdur.
 
Te wytwory wyobraźni umysłu ludzkiego, często marzeń i uprzedzeń sennych ich autorów, stały się podwalinami wszelakich rodzajów szarlatanów i mistyków w ich twórczości. Wniosły bardzo wiele złego i strasznie zabagniły osiągnięcia realnej drogi w nauce ku dobremu i pożytecznemu.
Misteria tybetańskie_czy_Teksty Atlantów, to nigdy nie istniejąca twórczość prezentowana jako biblia objawiona niepoliczalnej ilości bzdur, wymieszanych z osiągnięciami akademickiej nauki, albo wsparta o tę naukę w tle swych niby wieszczych przekazów.
 
Łzy ziemito prastare zapomniane znaczeniowo określenie, które ja sam reaktywowałem i przypisałem do Rtęci, ponieważ moje prace w sporej części opierają się o tą Rtęć, czyli ów płynny metal.
 
Nie będę tu prowadził żadnych rzeczowych czy interesujących rozważań w temacie zastosowania rtęci w budowę moich konstrukcji, doświadczeń czy zastosowania w aparatach pędnych starożytnych kultur. Łzy ziemi stosowałem jako przeciwwagę mych rozważań do natury czasu, i niektóre z moich spostrzeżeń czy rozwiązań, które tu zaprezentuje jako przeciwwagę dla tego, co się na internetowych stronach prezentuje jako niezbywalną prawdę.
Żadne z was zapewnię nie wie, drodzy czytelnicy, od amatorów po badaczy naukowych, że kolisty dysk – talerz wypełniony rtęcią obraca się w przeciwną stronę do kierunku wirującego pod nim płomienia, który ów talerz i rtęć ogrzewa. Wielu wprawiłby w zdumienie ten efekt uświadamiając jak mało wiedzą a jak wysoko się sadzą albo też jak mało się prezentuje prawdy, którą się ukrywa w śród zalewu niedorzeczności i nie banalnego kitu.
 
Nim, napisze parę słów w temacie czasu jak i natury czasu mojego widzenia jak ja ten czas odnoszę i rozumiem, trzeba rozważyć parę prawd czy zasad, wirów i wirowej energii.
 
Wiry:to bardzo indywidualne zjawiska fizyczne, utworzone w specyficznych okolicznościach. I są to znacznie skomplikowane zagadnienia, które nie można ot tak sobie przypisać, lekceważyć lub obśmiewać.
 
Po wielu latach swych pracach, doświadczeniach i spostrzeżeń, doszedłem do wniosku, że czas ma też a w zasadzie przede wszystkim naturę wirową. Że jest wirem, w którym utworzona jest, ( i wpisana jest), wszelaka materia i jej energia. I ten stan jednego nad wiru nazwałem metryką Matki.
Ta metryka Matki ma jakby dwie metryki w sobie. Jedna naszą tę materialnie fizyczną i drugą jakby obok, czy też na przeciw naszej. Często też słyszałem - równoległą.
 
Dla mnie metryka Matki ma jeden wymiar, w którym znajdują się sześć osi swobody. Trzy główne w naszym świecie i trzy przeciwstawnie - uzupełniające w przeciw świecie równoległym. Można też tym światom przypisać znak dla naszego (+, czyli M+,), dla równoległego (-, czyli M-,).
 
Dla łatwiejszego zrozumienia do każdej z osi swobody możemy przypisać jeden wymiar przestrzenny.
Mamy wiec nasz świat trójwymiarowy, bo tak przestrzenie ze względu na okład naszych narządów poznawcze prezentowany. Jednak ten świat nie ma trzech wymiarów a trzy osie swobody.
 
OSIE SWOBODY:, – bo każda z tych osi swobody w naszym świecie jednowymiarowym, niezależnie od pozostałych osi, może się samodzielnie wydłużać lub skracać. W szczególnych warunkach można tęoś ugiąć nie wydłużając jej ani skracając.
Dla każdej z tych osi swobody przypisano jedną jednostkę nadrzędną i nieskończenie wiele jednostek czasu, (Interwału czasowego) własnego podrzędnego, którego kierunek jest liniowy i zawsze rosnący. Tyle tylko, że jednostka czasu na osi swobody wcale nie muszą być sobie równe liniowo.
Dlatego też w jednej metryce Matki mającej dwa światy mamy 6 wymiarów, czyli osi swobody 3 + 3 i metrykę Matkę jako 1, razem (zamykającą) 7 - dem.
Z tego założenia wstępnie widać, zeczas może być i jest dynamiczny i niejednorodny. W różnych miejscach jak i jego skupiskach może być różny a nawet ugięty od swej prostoliniowości, tak samo jak pozostałe atrybuty materii.
 
Wiry:
Wiry tworzą geometryczną formę bąka, ze środkami skierowanymi ku górze lub dołowi. W przypadku płynów i gazów większościowo ku dołowi.
 
Wiry energetyczne i masowe tworzą się, kiedy nastąpi spotkanie się, co najmniej dwóch różnych jakościowo ośrodków,płynnych, gazowych, stałych, - szybkich lub wolnych.
 
Wzajemne przemieszanie się tych ośrodków na miejscu styku generuje formę wiru. I nie ma znaczenia czy będzie to ruch po pół prostej, czy rodzaj oscylacji wewnętrznej ośrodków.
 
Zawsze w punkcje wzajemnego styku warstw lub energii, kiedy te warstwy wzajemnie się ocierając przemieszczają. Zawsze jedna z warstw styku lub stanów energetycznych ma tendencje do owijania się na warstwie drugiej.
 
Z mych skromnych obserwacji wynika, że w przeogromnej większości przypadków i zdarzeń, przez zemnie obserwowanych warstwa dodatnia (+), zawsze owija się na warstwie ujemnej (-).
Z tych obserwacji wynika też, że: owinięcia są ilościowo i jakościowo takie same jakby o ilości owinięć i ich wielkości ( warstwowo) w nawiniętej warstwie i na nawiniętej warstwie decydował jakiś rodzaj czy wypełnienie oczek siatki, która przepuszcza tylko ujednolicone ilościowo i jakościowo utworzone na sobie nawinięte warstwy.
Te warstwy wirując nie są kuliste a mają kształt geometrycznej figury przestrzennego bąka.
** Warstwa górna północna tego wirującego bąka (+) jest silniejsza i większa przestrzennie od warstwy dolnej – (południowej) (-), która jest słabsza i bardziej ostro zakończona, jeśli idzie o struktury gazowe.
** Struktury płynne rozkład warstw mają doskonale odwrotny, warstwa górna północna znajduje się na dole na południu po zamianie miejsc.
Każda z tych struktur wirowych ma i zawiera w sobie formę emisyjnej postaci energii.
W ten sposób tworzą się wszelakie postacie wszelakiej energii i mas w postaci atomów i cząstek. Jako zasada nadrzędna, ponieważ końcowe postacie tych przekształceń wymuszają inne nieco rozbieżne kroki.
 
Curiozum grawitacyjne.
Jak widzimy samo zawijanie się w miejscu styku na siebie dwóch ośrodków wzajemnie się przemieszczających niczego wielkiego w sobie nie niesie. Każdy powie, że przyczyną nawijania jest grawitacja. Tyle, że, grawitacja tyczy się masy i tworzy się jako odpowiedź masy na środowisko a masy przed zawinięciem ośrodków czy pól na siebie nie było W naszym Wszechświecie, więc i grawitacji samej w sobie nie było niezbędnej do zawinięcia tych ośrodków wokół siebie.
Ogólnie masło maślane.
 
Dipol czasu.
Skoro jeszcze nie ma oddziaływań grawitacji, bo ta tworzy się z rodzaju i formy masy, kształtując swą strukturę będąc na tę formującą się strukturę rodzajem odpowiedzi, jako przesilenie układu, to co skupia i nakazuje zawijanie się struktur ścierających się o siebie ośrodków?
 
Bo chyba nikt na tyle nie będzie na tyle naiwny, aby nadal utrzymywać, że grawitacja, której nie ma, bo się jeszcze nie utworzyła, bo masa jeszcze się nie narodziła.
 
Oczywiście może paść genialna wręcz propozycja założenia, że wszystko to się dzieje jednocześnie. Naiwne to jest, ale cóż założenie jest założeniem. Ja takiego założenia nie trawię i nie akceptuje.
Tak samo można wyjechać z koncepcją ingerencji Boskiej jednoczesnej. Ale czy Bóg jednocześnie obsługuje wszystkie i wszędzie atomy? I te, co się tworzą iodchodzą te, co umierają i te co sie pojawiają? I te, co anihilują się? I te, co się przekształcają i zmieniają?
Bardzo i bardzo w to wątpię.
 
* - To, czego współczesna fizyka kompletnie nie dostrzegła w wiązaniach atomów i atomowych, cząstek nazywamczasem.
* - Zaś najmniejszy możliwy operacyjny przedział czasowy nazywaminterwałem czasowym.
* - Oraz to, z czego składa się ten interwał czasowy nazwałemdipolem czasu.
 
Dipol czasowy odpowiada dokładnie, co do najmniejszej wartości w sobie, wartością mojej Mantysy, której wykładnie i jej zapis pominę jako nie istotny na tym etapie rozważań. Tak jak i rysunków czy fotek jako mało istotne i pomijalne w tym rozważaniu.
 
Aby lepiej zrozumieć strukturę _ dipolu czasowego _trzeba sobie wyobrazić zespół polaryzacyjny, który składa się z jednej polaryzacji (+) dodatniej i dwóch polaryzacji (-) ujemnych, będących w stosunku do siebie w równowadze elektrostatyczno-dynamicznej.
Taki trójkąt nazwałem tarczką.
 
Oba argumenty polaryzacyjne mają układ poziomy lub pionowy, który decyduje o rodzaju i jakości tworzonych się struktur.
Dipole w tarczkach podzielić można na strefy. A wielkość stref ( dipoli) określa własności i właściwości atomu.
 
Ilość (x) dipoli składa się na jeden interwał czasu.
Interwał czasu zaś stanowi ów element, na który nawija się przestrzeń ośrodków. Kiedy nawinie się przestrzeń otrzymujemy atom i w chwili przeładowania dipolu ośrodkiem zaczyna zwrotnie działać siła którą zwiemy grawitacją.
Ilość i wielość oraz wielkość dipoli jak i ich nadmiarowy rodzaj polaryzacji stanowią wzór atomu wraz z działającym już dipolem pola grawitacyjnego.
Ilość i przyczyna istnienia w danym miejscu skupisku czy środowisku rodzaju interwału czasowego jest mi nie rozumiana. To coś w rodzaju prądu morskiego, który ma wiele odnóg i skupisk innej ciepłoty i gęstości mimo ze w okolicy jest inna wartość główna środowiska płynnego. Prąd ten wżyna się w to środowisko i skutecznie egzystuje mimo oczywistych sprzeczności, co do jego istnienia.
 
Nasz Wszechświat nie jest matematyczny – nasz Wszechświat jest geometryczny. Matematyka może go, co najwyżej opisać, geometria zaś może go rozbudować lub zmienić.
Tu zatrzymam się w opisie i uzasadnieniach dipola czasu w przestrzeni, bo ten salon nie jest naukowym przedstawicielstwem.
 
Uzasadnienia:
Jak wszyscy zapewne dobrze wiedzą nasz świąt nie jest stabilny. W rozumieniu stabilności dla formy materii. Podlega ciągłym fluktuacjom zmianom przemianom i przekształceniom, wszędzie i we wszystkim.
Czasookres tych zmian i przekształceń jest różny dla poszczególnych zestawów, grup, cząstek czy atomów.
Nauka akademicka nie potrafi odpowiedzieć, ani żaden jej przedstawiciel, ani żaden amator, dlaczego jedne pierwiastki czy atomy istnieją krótko, inne bardzo krótko micro ułamki sekund, a są i takie, które swój żywot ocenia się na tysiące, czy setki tysięcy lat, połowy ich czasookresu rozpadu.
 
Stwierdzenie, że to naturalna właściwość materii jest nie tylko śmieszne w wadze swej wymowy, jest też porażające w swej kwestii potędze. Wykazuje potworną indolencje naukowego establishmentu.A ten establishment naucza nas i poucza w kwestii zrozumienia prawdy wszechświata sam o owej prawdzie nie wiele wiedząc.
Jeśli zaś jestem w błędzie i wie a tai ten fakt czy fakty przed ludzkością tę wiedzę ukrywa, to jest jeszcze gorzej dla tego świata akademii.
 
Wolny Potencjał polaryzacji dodatniej Interwału przyciąga do siebie dwa mniejsze potencjały interwałowe ujemne i razem tworzą trójkąt, czyli tarczkę. Ta tarczka to polaryzacyjny dipol czasu.
 
Ten dipol czasu zderzając się z innymi takimi samymi dipolami czasu nie niosąc żadnych skutków, ale jak zderzy się z innym dipolem o innych właściwościach, szybszym, cieplejszym, zimniejszym, wolniejszym, itd.. wygeneruje one postać innego wolnego dipola czasu. Te dipole czasowe, zderzając się ze sobą utworząwarstwyo różnych własnościach i właściwościach w zależności od tego, jakie dipole czasowe będą tam aktywowane.
 
Co starożytni Sumerowie mówią na ten temat?
Ja oczywiście w tym przykładzie zmieniłbym kolejność zapisów, jaki ciągle i wszędzie się podaje.
 
Enuma Elisz: Akt I – Stworzenie. // oto niby oryginalna kolejność, którą ja zamienię w innej własnej interpretacji uzupełniając komentarzem.

1.Gdy na wysokościach niebo nie miało imienia,
2.A ziemia poniżej nie była nazwana;
3.Był tylko APSU, ich rodzic pierwotny,
4.MUMMU i TIAMAT - która zrodziła ich wszystkich;
5.Ich wody były razem zmieszane.
6.Żadna trzcina nie miała jeszcze formy,
7.Żadne bagno nie miało oblicza.
8.Żaden z bogów nie pojawił się jeszcze,
9.Nikt nie nosił imienia, los nie ciążył na nikim;
10.W prądach wód rodzili się bogowie.
 
Wszechświat znaczy – niebo. Wysokości oznaczają jego glebie.Imię oznacza jakąkolwiek postać przejawu materii.
W całym wszechświecie, w całości jego głębi, nie było niczego, co można by uznać za materialne lub przejaw materii, nie było niczego i nikogo. Nic nie miało imienia, bo nic nie istniało materialnego.
3.Był tylko APSU, ich rodzic pierwotny,: był tyko czas i jego interwały.
APSU a w zasadzie ABZU w staro sumeryjskim, oznacza tu przeciwstawność realna Otchłani, czyli ów dziś poszukiwany ETER.
.....Sitchin bezmyślnie przypisał znaczenie słowa ABZU do naszego słońca jako tego, co trwa wiecznie. Po nim cała plejada znawców powiela tę bzdurną bzdurę. Kiedy ABZU,”APSU” w staro babilońskim to ETER.
4.MUMMU i TIAMAT - która zrodziła ich wszystkich;Tu jeszcze wiecej niedożecznosci zaistniało w internetowych proroctwach wpisach i opisach.
Mu.= ojciec,
Mu.mu= dziadek,
Mu.um.mu= pradziadek. – ja skracam ostatni człon jak to się czasem czyniło w łączeniu i piszęMummu.(Muki).
 
TIAMAT..= pisałem rozpisywałem i dokumentowałem znaczenie na tym blogu tego słowa; Tiamat znaczy woda bez dna, czyli Głąba // Otchłań.
 
Czyli wers4powinien brzmieć:
Mu.um.mu -(pradziadek) – i – głębia wodna bez dna, TIAMAT – zrodziłaich wszystkich.
5.Ich wody były razem zmieszane.
Ich wody ( Muummu i Tiamat), znaczy się ich czas interwałowy i dipolowy był istniał i mieszał się razem przelewając z miejsca na miejsce swe manifestacje. W nurtach tych wód czasu interwałowego i dipolowego w jego miejscach ścierania się i ocierania tworzyły się zalążki wirów a z wirowego czasu powstał Muummu i Tiamat, zaczątek naszego systemu Słonecznego.
6.Żadna trzcina nie miała jeszcze formy,
7.Żadne bagno nie miało oblicza.
8.Żaden z bogów nie pojawił się jeszcze,
9.Nikt nie nosił imienia, los nie ciążył na nikim;
10.W prądach wód rodzili się bogowie.
 
Zaznaczam tu solennie z pełną świadomością, że dokładniejsze znaczeniowo tłumaczenie tych wersetów jest inne, ale ogólnie odpowiada treści prezentowanej. Podąłem je w takiej postaci, ponieważ przeogromna ilość czytelników i osób zainteresowanych zna te treści w takiej postaci tłumaczenia zmiana znaczeniowa wniosła by tylko niepotrzebna zamieszanie.....
 
Współczesność:
Dla wszystkich czas jest formą abstrakcyjną.
Przyzwyczajeni jesteśmy do czasu, którego atrybutem wskazań jest zegarek, tak bardzo, że realu świata poza cyferblatem nie postrzegamy.
 
Na wskazania wskazówek idziemy spać, wstajemy, pijemy mleko matki, spożywamy śniadanie, idziemy do pracy, jemy posiłki, wypróżniamy się i znów idziemy spać.
 
Czas został stworzony, jako pojęcie, w odpowiedzi na obserwacje zmian zachodzących w przyrodzie i w samych istotach ludzkich w postaci starzenia się. Fizycy wprowadzili wielkość zwaną czasem jako użyteczną wartość w równaniach opisujących ruch S = V t, V = a t, itd.
Podaje się lipne twierdzenia i tworzy teorie o tym ze zegarek tu czy tam może chodzić wolniej lub szybciej w pobliżu prędkości światła. Wielkich mas itd...To lipa, bzdurna totalna lipa.
Żaden zegarek świata i ten niebywale superprecyzyjny zegar atomowy lub molekularny tak naprawdę nie mierzy żadnego czasu.
Generuje taki zegar pewną powtarzalną i ”teoretycznie niezmienną” sekwencję impulsową i najzwyczajniej w świecie zlicza jej powtarzalność.
Zasada takiego "pomiaru" jest dokładnie taka sama (tylko o wiele dokładniejsza) jak obserwowanie przesypującego się piasku w ręce, poruszającego się słońca od wschodu do zachodu, ilości przelewanej wody itd.
To nie ma nic wspólnego z pomiarem czasu, żadnego . NIC, kompletnie NIC.
Do póki sobie drodzy czytelnicy tego nie uświadomicie wasz poziom edukacyjny będzie na poziomie kitu, jaki wam wcisnęli i wciskają waszym dzieciom od małego.
Zapytacie, dlaczego?
 
Bo jak można przyrządem do pomiaru czasu mierzyć sam czas, w którym ów przyrząd jest zanurzony czyli w samym czasie, który mierzy?
 
To tak samo jakbyście płynęli z prądem wody
identycznie jak prędkość samego prądu wody
i mierzyli prędkość tego prądu
poprzez pomiar prędkości przemieszania się prądu tej wody płynac w nim.
 
Głupota i tępota do entego ZERA !!!!!
Zegar lub wzorzec pomiarowy nie mogą podlegać wpływowi wielkości mierzonej.Czyżby akademicka madrosć zawiodłą u samej podstawy?
 
Podstawowa zasada pomiaru, tu w oczywisty sposób, ale nie widoczny dla wszystkich zastaje złamana przez tych, którzy sami stworzyli opis i zastosowanie tej zasady.
 
Czy to jest wasz czas?
Tak Wasz czas, ale nie mój.
 
Moje wyobrażenie czasu i jego rozumienie jest inne. Związane jest z materią, bo czas jest składową każdej sub atomowej cząstki. A suma tych składowych daje atom. Zaś suma składowych atomów jego cząstkę.
Mamy wiec jedno z pierwszych spostrzeżeń dotyczących przestrzeni.
 
W oddziaływania pomiędzy cząstkami, ( czyli masą ciała), istotną i wiodącą rolę oddziaływania w przestrzeniodgrywa dipol czasua wtórną na bliskie odległości siła, którą zwiemygrawitacją, jako odpowiedż na manifestacje samego czasu i materii.(Muki).
 
Czas i jego funkcja działa tylko w jedną stronę liniowo.
I ta funkcja jest przyrostowa, ale ujemnie, czas albo się nie zmienia albo ulega zmniejszeniu ( uwstecznieniu) ubywa go ”prawie” zawsze.
Grawitacja z natury swej rzeczy może przyciągać – odpychać - lub utrzymywać równowagę stanu pośredniego.
Grawitacjarazem zdipolem czasowymtworzą siłę oddziaływania zwaną energią.
 
Manifestacje czasu:
 
Dlaczego materia się starzeje?
... Dlatego że ubywa z niej czasu...
Czasu mamy kilka jego rodzajów a wśród tych rodzajów kilka ich odmian, ( interwałów).
Czas nie jest statyczny – czas jest dynamiczny i zmienny miejscowo (ośrodek) i w nim ilościowo.
W różnych miejscach przestrzeni czas jest różny. Nie znaczy inny czy odmienny, ale nie taki sam wszędzie, jeśli chodzi o jego jakość czy wypełnienie. Ma inny interwał. A więc inną długości postawy dipola czasu.
 
Wybuch atomowy a czas.
Każdy sądzi będąc przekonany, że wybuch bomby atomowej to anihilacja materii i stąd tak duże ilości energii i wtórne skutki, jakie znamy.
 
Moim zdaniem nie jest to prawda.
Materia promienista posiada w sobie związaną inną strukturę czasu. Inną nie znaczy inną, ale innej gęstości.
Kiedy następuje inicjacja eksplozji atomowej w pierwszej chwili dokonuje się oderwanie materii od dipola czasu a wtórnie anihilacja samego dipola czasu i interwału czasowego.
Wywiązuje się w tym przypadku sporo energii, bo dipol czasu anihilując sięga po równoważną sobie postać energii nie z tego ””świata””.
W jednej trony planety tworzy grzyb, jaki znamy a z drugiej strony po uderzeniu Impaktowym tworzy lej zmniejszonej gęstości czasu i materii. W takim leju dochodzi do wypadków lotniczych nagłych załamań pogody, straty sił, masy, wyporności, straty w wiązaniach stalowych konstrukcji. Itd. Struktura czasu jest osłabiona i materia też jest poddana utracie swych normalnych naturalnych wartości. Pozornie tego nie wiodąc. Pozornie.
Tylko, że zwykły zjadacz chleba o tym bladego pojęcia nie ma.
Te leje nie są stabilne miejscowo. Wirując przemieszają się z miejsca na miejsce i po kilkunastu tygodniach- od 3 do 8 tygodni i więcej, w zależności od mocy eksplozji atomowej, ulęgają uwstecznieniu i zanikowi, kiedy planeta nabierze stabilnego interwału czasu w przestrzeni.
 
Wzajemna zależność czasu i światła.
 
Światło dla mnie stoi w miejscu, przemiesza się tylko jego ””.......... - manifestacja””.
Materia i każdy rodzaj materii i jej odmiana znana czy nie znana nam obecnie oraz jej postać, ma określoną własną postać interwału i dipola czasu. Można działać na podstawę czasu poprzez oddziaływania na strukturę skupiska materii, ale skutkiem tego działania będzie też działanie na samą postać manifestacji światła.
 
Ufo sztuczka:
 
Kiedy spojrzymy na obiekt, który zwiększył strukturę pola czasowego w swoim otoczeniu, to okazuje się ze światło a w zasadzie jego manifestacja, która postrzegamy ma naturalną tendencje do ześrodkowania się na takim obiekcie obchodzi go po liniach nie prostych dookoła i po wyjściu ze ześrodkowania tak jak w soczewce podąża nadal swą drogą prostolinijnie. Światło, więc się ugina i ma taką i możliwość i tendencje w swej ciągłości. W chwili zwiększenia pola czasowego materii występuje inne zdumiewające zjawisko fizyczne, po którym bez żadnego przyrządu można rozpoznać bliskość czy obecność takiego niewidocznego obiektu. Tyle ze opis nie jest tu tego istota rozważania.
Ześrodkowanie interwału czasowego, czyli jego powiększenie obrysu pola ze szczeliną w środku skutkuje pewną ciekawostką.
Obraz świetlny wchodzi – wnika w owa szczelinę i obiekt, który światło to otacza znika pozornie się zmniejszając jakby odleciał błyskawicznie daleko od obserwatora, kiedy w rzeczywistości stoi pod niemal nosem taki sam jak i był przed powiększeniem dipola interwałowego czasu. Światło wiec poprzez szczelinę ześrodkowania i dookoła zewnętrznie obiega obiekt a po minięciu go podąża swa naturalną formą.
Manifestacja światła mając tendencje falowe jest tak gęsta a jednocześnie przeźroczysta ze wydaje się ciągła stąd można naciągnąć owe pole poprzez jego rozciągniecie, czyli powiększenie światła ze swego ośrodka interwału czasowego skupić bądź wyrzucić.
Tak samo łażące czy pojawiające się postacie tych z góry. Wyłażą oni z tunelu czasowego interwału i jego projekcji zwiększonej w środowisku, będąc naturalnie w naszym fizycznym ośrodku czasowo masowym, ale nam nie widoczni. Wydają się wiec pojawiać spoza naszej przestrzeni, kiedy w najobrzydliwszy sposób siedzą koło naszego nosa bardzo fizyczni i materialni tak wczesnej jak i obecnie.
Kiedy patrzymy na taki obiekt ze zmianą dipola czasowego patrząc na niego wprost patrzymy jednak w bok obok niego. Nie możemy wiec go spostrzec, bo przed sobą mamy cos w rodzaju lustra interwału czasu, w którym czas nie odbija się, ale przemieszcza w jedną stronę, do gęstszej lub rozrzedzonej struktury szczeliny.
W ten sposób ogromy obiekt może przybrać wielkość optyczna kilkunastu milimetrów.
 
Te sztuczkę ufo cwaniaków łatwo rozpoznać.
Kiedy będziemy przejeżdżać lub przechodzić obok takiej anomalii czasowej manifestacji odniesiemy wrażenie jakby tło odjechało w tył na chwileczkę, na ułamki sekund oko nie uchwyci tego bezpośrednio ale podświadomość wyłapie ten nagły ułamkowy ruch w tył.
Pozostanie nam wrażenie niedowierzania, że coś takiego spostrzegliśmy i naturalnym efektem będzie wmówienie siebie
Ech przywidziało mi się,
Tak, fakt, tylko przywidziało się z baraku wiedzy i zrozumienia faktów najoczywistszej fizyki.
 
Jestem ciekaw, co wykombinują ufo cwaniaki jak się połapią ze ich sztuczka czasowo-fazowo-świetlna - została "rozpracowana". Ehhehehe.
Pozdrawiam:
PS: już dużo napisałm, wiec tematy typu poślizg czasowy, struktura interwału, ukald zasad, itp, odłożymy sobie na kiedy indziej.
Muki
O mnie Muki

Wydaje się, że jestem podróżnikiem, po czasach i kartach zamierzchłej historii. W mym zainteresowaniu leżą dokonania prastarych ludów, Sumeru – Indii – Egiptu – Azteków – Majów. I część zwana Mitologią w dokonaniach i osiągnięciach astrofizyczno - geodezyjnych. Uwielbiam, kryptografie i kryptologie, poszukując dnia wielkiej przepowiedni, w którym ma odejść stąd ród Adamowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie