Muki Muki
4802
BLOG

Jam Alfa i Omega, pierwszy i ostatni.........

Muki Muki Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Wcielony Bóg - Jezus Chrystus mówi:

Jam Alfa i Omega, pierwszy i ostatni, początek i koniec. 

Ale czy w ogóle kiedykolwiek Jezus wypowiedział te lub podobne słowa?

Moim skromnym zdaniem nigdy ich nie wypowiedział i nigdzie, to nie uczciwe przedstawienie i chyba należało by rzecz ze sfałszowane rozmyslnie:

Czekałem i miałem skromną nadzieję ze mocarze tego Salonu 24 rozprawiający o wszech rzeczy dadzą swą odpowiedz, w temacie, kim jest ten Pierwszy i Ostatni, czyli Alfa i Omega.

Lecz jak widać po ciszy, nie wiele mają do zakomunikowania poza filozoficznymi treściami, jakie często głoszą. Bo te nie niosą żadnego zagrożenia dla ich filozoficznego zamiatania językiem.

Troszkę mi żal ze nie można poprowadzić dyskusji w zadanym kierunku i uzyskać we wspólnym dialogu uzasadnione konstrukcje myślowe. Ale jak to uczynić skoro faktycznie nie ma się nic do powiedzenia.

Dla tych, którzy nie czują się doktorami i profesorami nieco oświecenia, które być może w przyszłości będzie przepustką ku faktycznemu poznaniu a być może zrozumieniu lepszego. Pod warunkiem, że posiadacz owej wiedzy będzie umiał we właściwy sposób zagospodarować ją jako swe nowo pozyskane zrozumienie w widzeniu.

Pomijam w mym rozważaniu prześmiewców i klakierów nie wartych nawet spojrzenia w tę stronę, którzy nie mają żadnego innego zadania poza torpedowaniem novum zagrażającym istotnie klakierskim pryncypałom.

Cenię zaś ludzi, którzy przemyślą to, z czym się zapoznają i zastanowią się nawet bez z dania odpowiedzi w temacie czy widzenie czytającego autora i jego wpis bądź komentarz jest słuszny w rozumieniu natury rzeczy i przyniesie w przyszłości zadawalające zrozumienie czy też rozwiązanie.

Jam jest pierwszym i ostatnim.

I faktycznie nie wiem, kto i kiedy takie mądrości przypisuje a ludzie łykają to bez kompletnego zrozumienia zafascynowani – tylko, czym?

Gdyby Jezus faktycznie tak twierdził, to znaczy, że byłby bardzo nie rozumną i nie rozważną istotą. Ponieważ nikogo przed nim nie powinno być, tak samo jak i nikogo za nim a wszystko powinno według wymowy znaczeniowej być i zwierać się w nim samym, co oczywiście było by idiomem samym w sobie kuriozalnej sytuacji.

Ale do takiej głupoty to chyba nawet w swych myślach nie dorósł.

Skąd, więc pochodzi Alfa i Omega? Ów początek i koniec?

Otóż ten początek został zerznięty żywcem z biblioteki Babińskiej, kiedy żydzi byli w tej niby pozornej niewoli. Czego dotyczył?
Dotyczył pra początków rodu Adamowego, tego prawdziwego rodu, a w zasadzie złożoności kodu DNA i RNA.

Aniołowie, a było ich z tego co rozumiem dwa rodzaje istot, energetycznych i fizycznych, i o tych drugich mi idzie w mej wypowiedzi, czyli inne istoty daleko bardziej zaawansowane technicznie i genetycznie, w wykonywanej przez nich pracy.

Do dziś nie mm zdania decydującego w temacie czy człowiek jest istotą stworzoną na tej planecie od początku struktury DNA i RNA? A przeczy temu nasz kościec budowa i wielkość czaszki jak i broda, czyli podparcie fizycznej równowagi dla kręgosłupa. Nie odpowiadającym kompletnie potrzebom grawitacyjnych tej planety. Przeczą też niby nasze szczątki zwane Gigantami, odmianą lustrzanego odbicia istot człeko-podobnych we wszystkim z wyjątkiem rozmiaru czy jak inni woleli by wielkości. I chyba byłbym skonny zaakceptowąć fakt że nasi pra pra dziadowie mieli od 20 do 35 metrów wysokoci czyli wzrostu.
Czy został oddalony i wywalony za swe niegodziwości jako karę za przestępstwa ze swej rodowitej planety tak jak to uczynili z pierwszymi anglikami wydalonymi na tereny obecnych Stanów Zjednoczonych?

Jest jeszcze inna trzecią możliwość równie prawdopodobna jak dwie poprzednie.

Czy człowiek istorta ludzka może być końcowym wynikiem nie udacznego produktu swych mistrzów, którzy od czasu do czasu doglądają swe genetyczne nieudaczne wybryki natury na miejskim skansenie ich planety? 

Sądzisz czytelniku ze popuszczam wodze fantazji?

O nie. Zerknij, jeśli nie masz świadomości drogi czytelniku na panteon Bogów Sumeru Egiptu, Majów Azteków Indii itp.

Owi wspaniali Bogowie różnią się od człowieka, tylko jednym. W konstrukcji budowy głowy.

Bogowie mają głowy, (twarze, lica) zwierzęce jakże bardzo inne od ludzkiej dla nas wydawałoby się naturalnej. Ale wszystkie inne atrybuty są takie sami i niemalże identycznie jak i u ludzi.

Stąd nasze genomy są niemal takie same i niemalże identyczne jak owych gwiezdnych macherów - kombinatorów gene4tycznych.

Według mnie autora tej skromniutkiej pracy powiedzenie:

Stworzono mnie na wzór i podobieństwo Boga, ma swe bardzo sensowne i daleko dogłębne uzasadnienie.

Dalszym potwierdzeniem i uzasadnieniem zamysłu że planeta Ziemia jest kosmicznym ambulatorium i czegoś w rodzaju kosmicznego ZOO, jest fakt ze nasi bogowie jakby kasty wyższej i bliższej nam dziejowo mają lica już ludzkie, a po niewielkiej części tylko zwierzęce, chociż w stosunku do nas stoją na znacznie wyższym poziomie i szczeblu edukacji technicznej.

Wiec ziemianie są jakby odrzuconą bardziej nie do rozwiniętą energetycznie wersją klub formą czegoś być może gorszego w ich widzeniu i dlatego została ta cześć wyselekcjonowana i oddalona będąc uwięzioną na planecie jak w zamkniętym więzieniu z ułuda wolności i samo stanowienia. Jakbyśmy dziedziczyli jakiś genetyczny błąd lub feler, którego nie dało się na kanwie dziejów usunąć lub zminimalizować znaczeniowo i sytuacyjnie. 

Ma praca i moje doświadczenia starają się na te i inne pytania, na które profesorskie umysły nie są w stanie udzielić odpowiedzi dać rozwiązanie wydawać by się poważne i roztropne w swej treści i zawartość. Zaś przemądrzali filozofowie w swej naukowej niemocy niechaj dokonają próby jej dyskredytacji, jeśli stać ich będzie stanąć w szranki. 

Egipski Krzyż ANKH:

Kompletne brednie, wyssane z palca dyrdymały, najbardziej wymyślne głupoty i nie mające nawet krztyny prawdy ubarwione w jakieś bzdurne wytwory myślowej twórczości swych autorów, jeden przez drugiego głoszą w chwalebnym przesłaniu ku potomności w temacie opisowo - znaczeniowym egipskiego krzyża ANKH.

O tym, o czym nawet już nie zielone, nie blade, ale kompletnie żadnej nie mają wiedzy, żadnego pojęcia. Oto przykładowe dwa z nieskończenie wielkiej liczby niedorzeczności wypisywanych na ten temat:

http://www.vampiry.wwt.pl/glowna/artykuly/ankh.html

Oto druga przykładowa strona handlowa:

http://sklep.tarotnet.pl/product_info.php?products_id=26207&popubox=1&gcmp=adw,26207&gclid=COSdy4GXpaUCFYGCDgodemQGHQ


: ale tu przynajmniej dano info ze choć sprzedają bezmyślną i bezużytecznie szkodliwą podróbę to cytuję: ”” Wprawdzie nasz krzyż jest również gustownym i oryginalnym elementem biżuteryjnym, nie ma jednak nic wspólnego ze znajdującymi się na rynku wyrobami, amuletami czy talizmanami noszącymi tę nazwę.”” Tu przynajmniej niby pozornie ostrzegają, ( choć w domyśle, – ale kto się będzie bez wiedzy domyślał i czego)?

Ile jest odmian inkrustowanych ogłupiającymi bezwartościowymi reliefami, ile bezmyślnej pustej twórczości przynoszącej w konsekwencji szkodę bez żadnego pożytku. Szok. Jestem zdruzgotany tym, co się oferuje w zamian za kasę i nie ma żadnego znaczenia, jakie konsekwencje to niesie dla ogłupiałego ale i nieświadomego konsekwencji kupującego.

Kim i czym więc jest ten egipski krzyż Ankh?

A jaka jest jego geneza?

Wyjaśnienie szczególne polecam do analizy i przemyśleń panom Eine i Jadczykowi, być może, co nieco pojmą z tego, co tu zostanie z mego skromnego zagajenia zaprezentowane w rozumieniu, że świat nie jest zbudowany tak jak go usilnie kreują na swą modłę. 

Nie było jeszcze na tym świecie Jezusa, ani planu jego prezentacji, jeszcze nie powstał w zamysłach, gdy pojawił się znak ANKH. I nie było to lata, setki lat, tysiące, ale miliony lat temu. I nie w tej konstelacji, ale bardzo, bardzo daleko stąd. Pochodzenie owego słowa Ankh, z języka bogów oznacza mniej więcej ”DOM:” lub „ Dom – miejsce- pra początek zaistnienia życia – lub coś, czegoś pierwszego”. Tak mniej więcej należy to interpretować, choć faktycznie ten Ankh związany jest szczególnie poprzez swą formę z Drugim Boskim słowem jest słowo ”MISR”–, co przekłada się współcześnie jako MARS, ale nie będę omawiał znaczeniowo tego - bo to nie ten kierunek tematyczny.

Tak wiec wszelakie gdybanie i stękanie o pochodzeniu słowa siana w butach się nie trzyma. Bogowie mając inną konstrukcje krtani i strun głosowych nie mogli wypowiadać, czyli artykułować pełnego zakresu drgań dźwiękowych słyszalnych człowiekowi. Niektóre samogłoski jak „a” i znacznie większy zakres spółgłosek. Stąd inne słownictwo i inna budowa języka Bogów. Człowiek mógł naśladować spółgłoski Bogów dodając swoje,stąd mieszanina znaczeniowo pojęciowa tak wymowy jak i opisu obrazu. Ot wyjaśnienie.

Inaczej mówiąc twardy chitynowy dziób i kształt języka oraz tak zwanej głośni Bogom pozwalał wydobywać inne rodzaje zakresu dźwiękowego a ludziom inne, ale spora cześć z tego zakresu była wspólna i zbieżna.

Mimo że w swej pracy poruszam wydaje się dogłębnie znaczenie i powiązanie fonetyki i konstrukcje głośnii Bogów i ludzi oraz przypuszczające moim zdaniem możliwości budowy i kształtów, to tutaj w oczywisty sposób świadomie pominę tematykę tego kierunku. Ponieważ sięgniemy zacznie wyższych częstości zakresu ””nie fal””, których zakres i sposób manifestacji współczesnemu światu jak i przemądrzałym naukowcom nie jest kompletnie znany.

Ów zakres właśnie koresponduje z tym, co opisuje i Jezusa i egipski krzyż Ankh.

Egipski Ankh, pochodzi jako symbol, z dalekiej konstelacji gwiezdnej jak wspomniałem i symbolizuje przedstawiając układ, 7 + 1 czyli ośmiu gwiazd ułożonych w kształt właśnie krzyża. Po jednej gwieździe w każdym z ramion i reszta w głównym pionie. ( Nie ma takiej potrzeby tu prezentowania fotografii przedstawiające ową konstelacje gwiezdną w widzeniu tak Bogów jak i Sumeryjczyków Egipcjan, Majów czy Azteków, zostanie ona ukazana w mej pracy końcowej). Wiec krzyż jako krzyż i jego forma przedstawienie i znaczenie był znany ludziom o eony wieków wcześniej zanim współcześni przywłaszczyli sobie jego znaczenie i symbolikę.

Co reprezentuje i co ukazuje nam symbolika prastarego przekazu?

Spójrz drogi czytelniku oto ów egipski krzyż, o którego tak wiele krzyku.

Mamy tu jedno długie ramie, czyli stopę oraz jak ja to mówię, główkę w postaci koła albo raczej kształtu łezki i poprzeczkę w postaci krótkiego przewężenia czy też przecięcia. Dla każdego to bezwartościowy symbol i można wmówić każdemu, co się chce i jak się chce.

Lecz gdyby rozciągnąć w postaci prostej ów krzyż to otrzymamy jedną długą linie o określonej długości i jedną krótką linię, jaką ja nazywam przewężeniem, czyli skrótem.

Kiedy wiec złożymy na powrót ów krzyż Ankh z odcinka prostej otrzymamy składając od lewej linie prostą, następnie zatoczymy po łuku główkę i powrócimy do końca stopy znów prostą. Otrzymamy dziwną konstrukcję. Gdybyśmy obie proste wychodzące jako ramiona z główki nie złączyli w jedną wspólna złączoną prostą stopę, ale pozostawili rozsunięte otrzymamy coś, co nazwiemy reflektorem w postaci łuku czaszy i ramiona jako direktory oraz krutką poprzeczkę, czyli innego rodzaju reflektorem zwanym przeze mnie skrótem falowym.

To okazuje się ze ów krzyż Ankh jest specyficzną anteną odbierającą szczególnie dziwny zakres częstotliwości, który można odebrać poprzez indukcje z główki owego klucza. 

Długość obu ramion wraz główką stanowi o zakresie częstotliwości drgań, zaś porzeczka, czyli ów skrót, zwany reflektorem odgrywa rolę kondensatora dostrojczego. Można powiedzieć ze otrzymaliśmy w końcowej formie rodzaj anteny lub szczególną konstrukcję aktywnego falowodu. 

Kiedy poprzez dziesiątki przybliżeń i pomiarów ustaliłem długość rezonansu owego klucza, długo siedziałem zdumiony.

Ów klucz rezonował falą o długością 21 cm. Podstawową długość podstwy częstotliwości promieniowania kosmicznego.

A co ma wspólnego Jezus do tego klucza Ankh? 

Ichthys pisany też ichtys – w  języku starogreckim znaczy „ryba” (ἰχθύς, ΙΧΘΥΣ). Jest znakiem pierwszych chrześcijan i symbolizuje Jezusa Chrystusa. To akrostych  czyli słowo, które można utworzyć z pierwszych liter wyrazów w zdaniu. Ichthys (ΙΧΘΥΣ) składa się ze starogreckich słów:

ΙΗΣΟΥΣ (Iēsoûs) – Jezus
ΧΡΙΣΤΟΣ (Christós) – Chrystus
ΘΕΟΥ (Theoû) – Boga
ΥΙΟΣ (Hyiós) – Syn
ΣΩΤΗΡ (Sōtér) – Zbawiciel

Prawdę wiec powiedziano w słowach.Królestwo moje nie pochodzi z tego świata. Dla nie jednych to będzie dziwne, i nie zrozumiałe, ale nasz świat nie promieniuje długością fali 21 cm. Tak wiec pochodzenie świata i królestwa Jezusa powinno się szukać we Wszechświecie z podstawą wyjściową promieniowania 21 cm. I jest takie miejsce spełniające tę hipotetyczną zależność, a nawet ku memu zdumieniu tych miejsc jest dwa. Jedno promieniuje 21 cm a drugie 21,20. do 21,28 cm.

Niedługo trezba było czekac aby rezolutni i przedsiębiorczy cwaniaczkowie przekształcili krzyż Ankh w krzyż Atlantów, ochronny talizmann, który nic niczym i nikogo nie chroni.

Jak to się wiec to wyjaśnienie ma się do rybiego źródła i pochodzenia znaku Jezusa?

Nijak.

Kiedy ten znak i jego punkt przecięcia będziemy przesuwać ku czaszy klucza ( czyli oczka) lezącego na boku jednego z ramion jednocześnie rozwierając ramiona Ankh na zewnątrz otrzymamy znak ALFA.

Kiedy tę ”ALFĘ ” podniesiemy do pionu będzie znakiem ”OMEGA”.

Dlaczego to tak istotne ta ALFA i OMEGA?

Dlatego że Alfa daje 21 cm a Omega jej koniec max 21,28 cm. długości dlaczego istnieje taka rozbieżność czy niekonsekwencja?

Dlateego ze istnieje trzy a tak naprawdę cztery odmiany aletropowe WODORU.

I jeszcze jedno dla mniej spostrzegawczych - ALFAi OMEGAw zapisie i przekazie należy rozumieć jako rodzaj skrętu, czyli polaryzacji poziomej i pionowej ustawienia anteny jako odbiornika. A te rozwiązania i zasady stosowania, co poniektórzy już, znają z zastosowania z anten choćby satelitarnych, czy Wi Fi w pasmach 2,4 i 5 GHz.

Początek zakresu długości fali znajduje się w Alfiezaś jego zakresowy koniec skali w Omedze. Czyli 21 do 21,28 cm.

 

W uzupełnieniu po słusznej uwadze Waldemara.m.!

Historia odkrycia długości lini promieniowania wodorowego21 cm ,czyli 1420 MHz jest szalenie interesujaca i dalece intrygująca w swych przejawach i warta osobnej szczególnej notki.

 

Dla człowieka te częstotliwości są i niebezpieczne i zabójcze. Można jednak poprzez indukcje i samoindukcje oraz poprzez dławienie lub podnoszenie częstotliwości głównych korzystać z tak zwanych przez zemnie centrów harmonicznych częstotliwości niezbędnych do życia i stymulacji ludzkiego organizmu. Lecz nie jest to tematem obecnej notki.

Pozyskiwaniem ułudnej ”Free” energii pozostawiam dla naiwnych, zaś dla siebie real tego, co można i jak można pozyskać w rzeczywistości.

Zapraszam teraz znawców i mocarzy w wiedzy do obalenia lub podważenia zasadności treści tego zapisu i mego rozumienia. Chciałbym zobaczyć, jak poradzą sobie z tematem i moim wyjaśnieniem jakże prostym i zaledwie skrótowo zaznaczonym.

Mam skromną nadzieję, że za dużo nie powiedziałem, ale wyjaśniłem wystarczająco to, co chciałem ukazać. Aby czytelnik miał świadomość, co skąd i dlaczego nasi dziadowie tak pielęgnowali przekaz nie znając nawet sensu tego, co pielęgnują, aby przekazać potomnym w spadku wiedzę, która dla nich już byłą zapomniana i nie do odzyskania. 

Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników.

PS: Należy pamiętać i mieć szczegółnie na uwadze, że nie wszystkie istoty istniejące w ostępach otchłani naszego Wszechświata swe korzenie zagnieżdżone i wywodzące się z częstotliwości krzyża ANKH. Dlatego tą graficzną wersje przekazu nazywają krzyżem życia, bo w istocie i sensie sprawy tak faktycznie z przekazu wynika i tak było i jest.

 

 

Wiesławie:

Dla mnie nasz świat jak i dla mych pradziadów Sumerów, to zespół planetarny. Dziś mamy dwie grupy planetarne zewnętrzne i wewnętrzne. Kiedyś była tylko zewnętrzna.

Wszechświat dla mnie jak i mych pra rodziców to zakres dysku galaktycznego, stąd w przekazach i opowieściach wiele nieskończonych Wszechświatów. Pomiędzy tymi Wszechświatami znajduje się (Abzu) bardziej znane jako Otchłań. Grawitacja tyczy się tylko Dysków Galaktycznych i dalej nie sięga - dalej jest =  no co jest dalej?

 

Jeśli masz choć troszkę wyobraźni to możesz to zrozumieć jako:

Nasz świat z planetami to pokój  na jakimś tam piętrze. A pokojów w ramieniu ( piętrze) jest mnóstwo. Każdy pokój to gwiazda ze systemem planetarnym. A meble w tym pokoju to planety. A w jednym z mebli to my. Pomiędzy pokojami można poruszać się korytarzami. Ale w nielicznych miejscach są przejścia ( łączniki) pomiędzy poziomami różnych pokoi. Każdy z poziomów to skupisko formacji gwiazd klub galaktyka. Wszystkie poziomy to dysk galaktyczny. Tak wygląda budynek naszego wszechświata.

Każdy z tych budynków reprezentuje skupisko grawitacyjne ale grawitacja tego skupiska nie sięga dalej jak jego ściany.

W każdym z pokoi na różnych piętrach mogą zapalać się światła na różny czas i różnej barwy. Dając złudzenie czasu i zasad pracy. Oraz bzdurne wyobrażenie niezbywalnych prawd fizyki. Pomiędzy piętrami poruszają się szubkobierzne windy a w nich ci których zwiemy Bogami. Którym nie chce się pedałować korytarzami z piętra na piętro. Po korytarzach pięter zasuwają ci co uważają się za pępek wszechrzeczy, nie mając pojęcia o windach i konstrukcji budynku Dysku galaktycznego danego Wszechświata.

 

Kiedy wyjdziesz z budynku – tego drapacza chmur przez bramę przejścia i staniesz przed Abzu ( u nas to symbol trawy) zobaczysz wokoło pustkę zieleni a w tej pustce inne stojące budynki, (inne dyski galaktyczne) z innymi poziomami i zawartościami i innym przejawem życia. Będą tam i rzeki i rzeczki i strumienie niosące energie i zasilające budynki dające pozory życia i egzystencji.

Te budynki połączono w miasta a miasta w skupiska. A wszystko to zamyka jeden Abzu................ Wiesławie a co jest dalej?

Bo czyż kolonia mrówek zamknięta w 100 metrowej przestrzeni, pod 100 metrami głębi oceanu, może mieć pojęcie co jest w świecie wyżej?

Bo te głupki - jak to przez zęby przeciska się co nie jednemu sycząc o  Sumerze wiedzieli co jest dalej. Dlatego ja mogłem w takiej zestawie zapisu poprzez analogie przedstawić Tobie to co nie pojęte najmędrszym z stąd, uważających się za tutejszy pępek świata, ale nie potrafiący nawet wyleść ze swej nory na korytarz budynku.

Muki
O mnie Muki

Wydaje się, że jestem podróżnikiem, po czasach i kartach zamierzchłej historii. W mym zainteresowaniu leżą dokonania prastarych ludów, Sumeru – Indii – Egiptu – Azteków – Majów. I część zwana Mitologią w dokonaniach i osiągnięciach astrofizyczno - geodezyjnych. Uwielbiam, kryptografie i kryptologie, poszukując dnia wielkiej przepowiedni, w którym ma odejść stąd ród Adamowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie