Muki Muki
1163
BLOG

Psychoza 2012

Muki Muki Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

 

Psychoza:

Ziemia przygotowuje się na kosmiczną katastrofę.

Zbliża się posłaniec śmierci.

Armagedon 2012.

Przebiegunowanie Ziemi.

Kanciarze czy oszuści?

 

Czternastoletnia holenderka popełniła samobójstwo nie chcąc i czekać i patrzeć jak Armagedon w grudniu roku 2012 zabije jej rodzinę. Gdzieś jakieś z 200 osób jak podają gazety w różnych krajach będąc mniej odporni psychicznie poszło jej ślady. Ile jeszcze będzie a nią tą samą drogą szło?

Rok 2012 to niby feralna data jak ostrzegają psychologowie. Im bliżej tej daty tym więcej będzie zbiorowych samobójstw przed strachem wynikającym z tego, co serwuje się nie tylko w internecie na kanwie zbliżającego się roku 2012.

Psychoza, psychoza, i psychoza. 

Wszelakiej maści kombinatorzy pragnący zaistnieć w świecie. Głupcy i kompletni ignoranci biorą szczątki informacji, z przeróżnych źródeł, nie mając pojęcia, co biorą i od kogo biorą. Łączą to w całość, dodając własne czasem kompletnie irracjonalne komentarze i prorocze senne wizje.

Prezentują takie tandetnie niedorzeczności  siejąc strach i psychozę, czyniącą popłoch w szeregach ludzi kompletnie nie obeznanych w temacie i nie posiadających żadnej racjonalnej wiedzy.

Bo, tym skromnym nie obeznanym z tematem ludziom nikt im nie wytłumaczył prawdziwej zasady praw natury i powtarzalności procesów, gwiezdnych, które wbrew temu, co twierdzi obecnie wszechwiedząca nauka idą własnymi drogami i czasu i formy. Kpiąc sobie z irracjonalnych wniosków, co rusz korygowanych, które nazywa się postępem.

Najgorsze w tym wszystkim jest chyba to, że coraz częściej jest to temat na główną stronę, co bardziej poczytnych periodyków. Prezentacje twórczości kinowej i efekciarskich a kompletnie nie realnych wizji twórczych reżyserów, generuje podprogowo w umysłach ludzi słabych psychicznie, psychozę i zatrważający wewnętrzny strach.

Otumaniony umysł głupotami i katastroficznymi wizjami podpowiada własne scenariusze budowane na kanwie tej grozy.

Na wielu portalach znajdziemy często te same Nicki siejące zamęt, strach i zwątpienie. Domowo wykreowani znawcy bez wiedzy bez umiaru, prezentują się niczym boscy posłańcy, wszechwiedzący w relacjonowanych tematach, sypiący danymi katastroficznych wizji jak magik kartami z rękawa.

Kiedy przychodzi czas realizacji i nic się nie dzieje, znikają z forów, zmiana Nicków i znów smęt, zgnilizna i szalbierstwo gości z nowymi Boskimi wizjami, nowego natchnienia tych samych wyznawców jedynie prawdziwej wiedzy.

Nauka też nie jest wiele lepsza w te klocki, i nie za bardzo odstaje od tych domowych znawców, męci smęci i kręci gdzie się tylko da i jak się tylko da, wprowadzając z drugiej strony nie mniejszy zamęt.

Jak nie może czegoś ustalić to stara dobrze wypróbowana śpiewka idzie w ruch – ”toż to mitologia głoszą naukowi znawcy, czyli niczym nie uzasadnione abstrakcje wybujałych umysłów”, albo ich senne marzenia niezrealizowanej twórczosci.

Współczesna fizyka nie ma nawet bladego pojęcia o prawdziwej naturze świata i materialistycznej formy rzeczy. Tworzy abstrakcje, zaś swe teorie wytwarza w oparciu o formy: zakłada się, przyjmuje się, domniemywa się, że, ustalono, to naturalne, itd.

Współczesna fizyka nie jest w mym rozumieniu nauką. Daleko odstaje w swych formach i założeniach od tego, co uważam za przejaw naukowej twórczości.

Przyjęto, że światło jest i falą i cząstką, czyli korpuskułą. Jaki to bajerancko piękny bubel, ilu powtarza ten kompletnie nierozumny kit.

Co to oznacza?

Tylko tyle ze światło jako cząstka dolatuje do przeszkody, przed nią robi fokus pokus, zamieniając się w fale, przenika, przeszkodę i ponowna z drugiej strony taka sama na życzenie samo transformacja za przeszkodą w cząstkę i dalej w długą pełnym sumptem i z świetlanym gazem.

Tu wybitne pytanie do panów profesorów Salonu 17 kolejne – ponieważ na 16 poprzednich zapytań nie było żadnej odpowiedzi:

Dwie cząstki oddalają się od siebie po prostej, każda z nich z szybkością światła zgodnie z założeniami współczesnej fizyki w przeciwnych kierunkach. Po 10 sekundach z dowolnej z nich wysłany jest do drugiej cząstki impuls kwantu światła. Po jakim czasie dogoni tą pierwszą uciekająca cząstkę to goniące światło?

 

Cały ten mętlik powstał, dlatego że słynni podobno ze swej wiedzy Majowie, (zaś mym zdaniem słynniejsi są Egipcjanie i Sumerowie) pozostawili przekazy, które rzekomo odczytano, a dokładniej chodzi o ich kalendarz. Tak naprawdę to były dwa kalendarze, jeden oparty o rok 260 dniowy i drugi, zadziwiajaco zbieżny ze współczesnym kalendarzem operującym na 365 dniowym zakresie i podziale na 4 pory roku planetarnego. I to właśnie ten kalendarz mający się rozpoczynać 3114 lat przed Chrystusem i kończyć dniem przesilenia 21 grudnia 2012 roku.

Według wielu badaczy to właśnie w tym dniu ma dojść do zbiegu rzadkich zjawisk kosmiczno – sejsmicznych, które mają położyć definitywnie kres nie tylko naszej cywilizacji, ale tez zniszczyć całe życie na naszym globie. W sposób bezpośredni jak i pośredni.

Zdaniem fatalistów do ponownego Armagedonu ma dojść właśnie we wskazanym czasie roku 2012.

 

Scenariusze realizacji Armagedonu w wizjach wszechwiedzących proroków nauki (wybrane z mnóstwa innych zgromadzonych przeze mnie).

W piątek 21 grudnia z nieba ma spaść deszcz meteorytów, rozrywając kontynenty i płaszcz planety na kawałki. Fale o wielosetmetrowej wysokości wedrą się w głąb lądów na setki kilometrów. Uśmiercając jak podają Ci mądrzy wszechwiedzący 80 % populacji istot żywych.

Resztę spustoszenia dokończyć mają wybuchy wulkanów i niewyobrażalne trzęsienia ziemi. 

To wizja eksportowana niemal wszędzie, w mniejszym czy większym nasileniu, dla jednych ku zgarnianiu kasy, dla innych, aby siać zamęt i strach. Jedni widzą w tym sprawkę Nibiru – Marduka inni udowadniają hipotezę realności Nemezis. Na czym opierają swe widzenia? W sporej większości na pisarzach pokroju Zecharia Sitchina i wszechwiedzącą – pouczającą Wikopedię.

Są jeszcze i tacy, co za kasę przygotowują przetrwanie. Biznes przekrętów kręci się całkiem nieźle. Wiec należy podsycać dalej tą złotą żyłę, dojącą naiwniaków niepewnych dnia jutrzejszego.

Naukowcy twierdzą, choć nie mają absolutnie żadnej podstawy do tego, że we wnętrzu naszej galaktyki znajduje się ogromna czarna dziura powstała po zapadlisku wielkiej gwiazdy. Mało tego twierdza ze ten twór zapadliska ma rozmiary Księżyca a łyżeczka jego materii ważyłaby na Ziemi miliardy ton. Twierdzą też ze ta czarna dziura wsysa materie i wsysa nawet światło.

Wnioskują, że ta czarna dziura jest grobem galaktycznym wszystkiego.

Niekoniecznie, - mówi profesor Stephen Hawking, toż ta czarna dziura paruje. Ale czym? Tego zaś już nie mówi.

Inni znawcy twierdzą ze te kolapsy grawitacyjne generują nieznane nauce promieniowanie, które zmiecie nasze życie planetarne, które jednocześnie jest motorem napadowym Drogi Mlecznej., no i w konsekwencji całego wszechświata. Stanie się to wtedy, kiedy planeta nasza wejdzie strumień tego promieniowania w piątek 21 grudnia 2012 roku.

Prawdę powiedziawszy to faktycznie dojdzie do zaćmienia centrum galaktycznego przez Słońce, gdzie Ziemia znajdzie się w tak zwanym stożku cienia.

Zginiecie Wszyscy twierdzą, znawcy.

Nie koniecznie oddalają twierdzenia przeciwnicy,

Ziemia już kilka razy była w stożku tego cienia i strumienia promieniowania z jądra galaktyki i nic się nie stało.

Gdzie tam wtórują następni oświeceni.

W ten czas, kiedy strumień z jądra dotrze do nas, słońce eksploduje miliardami ton wiatru słoneczny paląc satelity i GPS-y i wszystko stanie.

Ale to pryszcz dodają kolejni, nawiedzeni bo kilka dni później przybędzie wolniejsza plazma, sterylizując planetę.

A co wy tam wiecie głupoty gadacie wturuja kolejni......... Najpierw będzie przemagnesowanie, zmienią się bieguny, potem planeta fiknie koziołka a woda rozpędzona fikołkiem i przyhamowana po obrocie to wielosetmetrowe Tsunami zmiatające wszystkich i wszystko.

A kiedy to będzie?

Ano wtedy twierdzą znający się na rzeczy,  jak plazma dotrze do nas. Pierwszym objawem będzie gigantyczna zorza polarna. Ale to nic dodają najmędrszy z nich, wtedy to Ziemia zadziała jak gigantyczny kondensator gromadzący ładunki elektryczne, pole magnetyczne Ziemi poszerzy się, odkształci się i dojdzie do przepięć w sieciach energetycznych.

Niewielu wyobraża siebie życia bez prądu, ale tylko nieliczni mają świadomość, co ten fakt i stan oznacza.

W krajach północy w zimie zniknie ogrzewanie, w tropikach zniknie klimatyzacja. Przestaną działać środki komunikacji zabraknie dostaw żywności. Zaprzestaną działalność szpitale, stanie produkcja leków. Zaczną działać mordujące się i polujące na siebie i innych przy okazji bezwzględne gangi. W pierwszy miesiąc braku prądu jak podają tęgie głowy zginie na dzień dobry od 60 do 70 milionów ludzkości.

Co z reszt a jaka przeżyje? Z tej reszty, tej pozostałej części ludzkości wyjdą najgorsze najpodlejsze instynkty.

Pozostała ludzkość pokaże, na co stać człowieka i do czego dorusł.

Zmiany w jądrze planety już są postrzegane, ale przez wielkich znawców nauki lekceważone.

Psychologowie przestrzegają przed paniką, ale gdzie i dokąd mają uciekać ci, co niczego nie wiedzą? Gdzie mają się schować jak i w jaki sposób ratować siebie i swe rodziny? Jak się gotować na śmierć lub przeżycie?

Zaś ciemnogród będzie wznosił swe modły do Nieba zdumiony ze z stamtąd wsparcia i pomocy nie ma, kiedy zatrzasną się grube na kilka metrów drzwi schronów dla wybrańców, skazując resztę na nieunikniony acz straszliwy w konsekwencji los.

Ilu z nich można uratować - Jeszcze?

Sto, Tysiąc, Milion? A co z resztą tych pozostalych biedaków? Z resztą upartych jak muły małorozumnych istot ludzkich, którzy w swym zaciećwierzeniu nawet sami siebie nie potrafią dojrzeć i zrozumieć.

Jaki będzie ich los i kiedy to nastąpi?

Podsumowanie:

 Po setkach lat archeolog Majów, znajduje jedyny w pełni zachowany kalendarz w archeologicznej europie rozgrzebawszy pozostałości pogorzeliska. Odczytuje go i blednie a strach chwyta jego serce i spodnie.Ludzie, ludzie, ogłasza drgającym i łamiącym się głosem.

Ludzie, świat skończy się za piec miesięcy, czyli 31 grudnia, bo w tym dniu kończy się ten feralny odkryty jedyny cały i pełny kalendarz.

Skąd ten strach i pesymizm i pełne spodnie archeologa Majów? Ano stąd że wszystkie kalendarze tej planety kończą się feralną datą 31 grudnia, co roku, każdego roku.

 Ku mądrości zrozumienia.

Podaje się ze w oczekiwaniu końca świata w roku 1000 jak podają zapiski, przed faktem zrealizowania się końca świata rozstała się z życiem 1/40 populacji europy.

Kto do takiego czynu ich namówił wciskając głupotę w głupocie do głowy? Pozostaje tajemnicą poliszynela. Czy też można by wskazać palcem tych wieszczów?

Muki
O mnie Muki

Wydaje się, że jestem podróżnikiem, po czasach i kartach zamierzchłej historii. W mym zainteresowaniu leżą dokonania prastarych ludów, Sumeru – Indii – Egiptu – Azteków – Majów. I część zwana Mitologią w dokonaniach i osiągnięciach astrofizyczno - geodezyjnych. Uwielbiam, kryptografie i kryptologie, poszukując dnia wielkiej przepowiedni, w którym ma odejść stąd ród Adamowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie